„Zgłoś się do testu fotoksiążki i odbierz bon na 200zł” krzyczał baner na Facebooku pewnego wieczoru. A, pewnie to jakaś reklama, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Aż tu nagle pojawia się kolejny post – koleżanki po fachu, która właśnie taką fotoksiążkę zamówiła. Postanowiłam sama spróbować i zobaczyć, o co tutaj chodzi.
Zgłosiłam się do testu i bardzo szybko otrzymałam odpowiedź o zakwalifikowaniu się do niego oraz bon na 200zł. Wszystko w zamian za recenzję i reklamę na mojej stronie i w mediach społecznościowych. Decyzja o wzięciu udziału w teście była prosta – dla fotografa publikacji tradycyjnych nigdy za wiele, a jakoś wcześniej nie mogłam się zmobilizować do podobnego przedsięwzięcia. Można powiedzieć, że Saal Digital Polska postawiło mnie pod ścianą i kazało w końcu zrobić sobie jakąś fotoksiążkę 🙂
Wybór tematyki był prosty i oczywisty – w sierpniu 2016 miała miejsce moja wystawa indywidualna „Stopklatka” w Centrum Kultury Dwór Artusa w Toruniu. Na wystawie znalazły się zdjęcia muzyków stylizowane na okładki słynnych płyt oraz ujęcia koncertowe. Więcej o wystawie tutaj: https://www.angelaplichfoto.pl/stopklatka-wystawa-fotografii-muzycznej/
Zainstalowałam program i ruszyłam do projektowania książki. Na stronie podpowiadali najpopularniejsze formaty oraz ilość stron, pozwalające zmieścić się w bonie na 200zł. Zdecydowałam się na dopłatę 25zł za błyszczący papier (trochę sporo i zadziwiające, że nie było to w standardzie, kto lubi oglądać matowe zdjęcia?) i powiększenie liczby stron z sugerowanych 26 do 34. Koszt wyniósł 211zł plus przesyłka, co do której nie miałam pewności, czy wlicza się w bon.
Sam proces projektowania wygląda standardowo jak przy fotoksiążkach. W aplikacji można było wybrać polecane szablony (dosyć sztampowe, raczej dla rodziców nowonarodzonego dziecka, którzy robią sobie pamiątkę z chrztu, niż dla profesjonalnych fotografów). Zdecydowałam się na puste czarne strony i samodzielne układanie na nich zdjęć. Zdecydowanie brakowało mi jakiejś linijki i możliwości ustawienia sobie równych kształtów (np. 4 zdjęcia w proporcjach 10×15 na jednej stronie), przesuwanie o pół centymetra przy użyciu myszki było pracochłonne i nie zawsze dało odpowiedni efekt…
Na szczęście nie miałam problemu z wyborem zdjęć – na pierwsze strony poszły zdjęcia z wystawy, dalej fotorelacja z wernisażu. Gdybym miała robić sobie po prostu portfolio i wybrać zdjęcia do zapełnienia 30 stron z kilkunastu tysięcy wspominałabym projektowanie fotoksiążki o wiele gorzej 😉
Projekt zajął mi jeden wieczór i książka była gotowa do zamówienia. Dopiero wtedy poznałam cenę przesyłki – 20zł kurierem i zrealizowałam zamówienie. Po 10 dniach dotarła do mnie przesyłka.
Urzekła mnie jakość wykonania – to zdecydowanie największa zaleta Saal Digital. Gruba okładka, świetna jakość papieru, dokładny wydruk, zarówno ze względu jakości zdjęcia, jak i kolorów. Całość prezentuje się bardzo elegancko i profesjonalnie. Nawet się wzruszyłam, przeglądając swoją wystawę w książeczkowej wersji 🙂
Książkę wykonano bardzo solidnie, jest szyta i mocno się trzyma. Przy druku na „załamaniu” stron nie ma żadnych przerw (specjalnie dałam jedno zdjęcie na środku, aby to sprawdzić, lecz nic się nie rozjechało). Album wygląda dokładnie tak samo jak w projekcie – nie ma żadnych rozpikselowanych obrazków czy tekstów, wszystko jest wyrównane, niczego nie obcięły tzw. spady.
Świetną jakość druku widać nawet na zdjęciach książki. Jestem bardzo zadowolona z zamówionego albumu i jego wykonania.
Czy zamówię jeszcze coś od Saal Digital? Jakość jest fantastyczna, lecz wydaje mi się, że 200 zł za album to jednak spora kwota przy robieniu np. albumów do rozdania rodzinie, tak jak robi się albumy ze ślubu. Jeśli będę jednak chciała wykonać solidne podsumowanie swojego portfolio (jak jakimś cudem wybiorę z niego kilkadziesiąt zdjęć) – zapewne wrócę do sprawdzonej już firmy.
Plusy:
- jakość druku
- jakość książki
- kolory
- brak widocznych pikseli
Minusy
- nie do końca funkcjonalny program (ale może po prostu jestem marudna:))
- wysoka cena
PS Test jeszcze trwa – zgłaszajcie się, bo warto! http://www.saal-digital.pl/2016/camp00001140/
Zdjęcia fotoksiążki
fot. Angelika Plich / AngelaPlichFoto.pl